środa, 27 stycznia 2010

Ciąg dalszy

Patrzę na moją robotę, a przybyło nieco:



i zauważam, że pracuję ruchem konika szachowego :-)) albo metodą "tu był, tam nie był".
Nie jest to może specjalnie chwalebne zwłaszcza, że próbuję od czasu do czasu zadziałać na siebie dyscyplinująco i ponoszę nieustannie klęskę.
Cóż ja poradzę - ciekawość każe mi wyciąć tu i tam, zobaczyć jak wyjdzie kwiatek a jak ażurek podłużny.
Taka natura :-))

sobota, 23 stycznia 2010

Stare tęsknoty, czyli znów o wachlarzach

Ze wszystkich mód retro, ta jedna nigdy nie wróciła - moda na wachlarz; może jest jednak zbyt archaiczny a może w żaden sposób nie da się dopasować do współczesności.
Ze znanych mi osób chyba tylko Karl Lagerfeld i... ja :-))) tęsknimy do wachlarzy.
Szkoda, szkoda... wszak na upale dni - które może nadejdą latem? - nie ma to jak butelka zimnej wody mineralnej i wachlarz :-)
Cóż więc robić? Pozostaje poszaleć na kalce.


W jednym z ostatnich wydawnictw Pergamano (M90) znalazłam sześć przepięknych motywów i postanowiłam zrobić z nich użytek. Na początek wybrałam ten, którego rysunek widzicie poniżej:
Ale nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zmieniła, więc zmieniłam środek, który narysowałam czarnym cienkopisem i zmieniłam kolory, bo róże nie będą żółte (nie lubię żółtych róż!) , a czerwone.
Zaczęłam białe wytłaczanie i chwilę potem porzuciłam je na rzecz kolorowania, bo gdyby nie wyszło... zaoszczędzę trochę trochę siły na powtórkę.
Najpierw delikatnie:



a potem już śmielej:


Maluję pastelami olejnymi Dorso głównie po lewej stronie kalki i troszkę po prawej stronie, takie małe akcenciki i cienie.
Pod fragment z kwiatami i tak trzeba będzie podłożyć dodatkowo dopasowany rozmiarem kawałek kalki lub białego papieru, żeby kolory nie straciły swego charakteru, gdy cały wachlarz ułożę na kartonie.

Jeszcze sporo pracy przede mną, ale z pewnością zaprezentuję ostateczny rezultat i dla porównania - oryginał.

/cdn./

niedziela, 17 stycznia 2010

Kwiatki z szablonu

To jest szablon:
znakomity wynalazek produkowany i sprzedawany przez firmę Pergamano. O tej znakomitości przekonałam się ostatnio szukając pomysłu na kolejna kartkę. Każdy z motywów jest oddzielną całością, może być wykorzystany samodzielnie lub w dowolnych kombinacjach i w dodatku wielokrotnie.
Najpierw zrobiłam próbę z jednym kwiatkiem i listkami - z górnego rzędu.
Jak to się robi? Odklejamy szablon od folii, układamy na kalce, dociskamy - spód jest lepki, więc bez trudu utrzyma się w wybranym miejscu podczas pracy. Bierzemy pędzel. Ten pędzel musi mieć wszystkie włoski jednakowej długości, bardziej twarde lub bardziej miękkie:

Kolor nakłada się metodą "dabbingu", czyli delikatnego uderzania całą powierzchnią umoczonego w farbie pędzla wypełniając w ten sposób kropkami wnętrze szablonu.
Prócz farby niebieskiej, zielonej i żółtej, użyłam delikatnie po wierzchu białej perły.
Zachęcona efektem zrobiłam jeszcze jedną próbę z innym motywem:
Po zakończeniu pracy szablon odklejamy, zmywamy resztki farby olejkiem Dorso - pięknie pachnie w odróżnieniu od okropnej terpentyny - i umieszczamy na swoim miejscu.

Przygotowałam wcześniej rameczkę, do której potrzebowałam motywu kwiatowego, bo na imieniny.
No tak, tylko jak się machnę, jak coś zaleję, popsuję? Cała robota trafi do kosza.
Nakleiłam szablon, całą resztę kalki zabezpieczyłam papierem, żeby nie maznąć gdzieś przypadkiem i - raz kozie śmierć! Cały kwiatek wypunktowany na niebiesko, troszkę białej perły na brzegach płatków a łodyżka na zielono.
Udało się, więc powtórzyłam motyw na dole kartki.
Wyszło tak:
Przez chwilę zastanawiałam sie nad dodaniem czegoś jeszcze, ale w końcu zrezygnowałam w myśl zasady, że lepsze jest wrogiem dobrego.
Jako uzupełnienie i wzbogacenie całości pojawił się okolicznościowy napis:

Wydaje mi się, że wystarczy :-)

czwartek, 14 stycznia 2010

Cieszę się

To bardzo miłe, więc spieszę, by się pochwalić, że dostałam wyróżnienia:


od Neruli http://magiakrzyzykow.blox.pl/html




od Zuli http://zula-uzuli.blogspot.com/

Dziękuję! Czuję się zmotywowana do dalszych wysiłków na rzecz niniejszego bloga i pożytku czytających ;-), choć rok zaczął się paskudnie. Pocieszam się tylko, że jak różniste zmartwienia spietrzą się w styczniu, to może reszta roku będzie znośna. Swoją drogą ciekawe, czy troski wszelkie przydziela jakaś wyższa instancja według rozdzielnika w jednakowej liczbie na statystyczną głowę (wliczajac dzieci i starców)?

I jeszcze coś zimowego:


sobota, 9 stycznia 2010

Drukowana magnolia

Odwieczne łamanie głowy w odpowiedzi na hasło "Ty będziesz wiedziała najlepiej"; chodzi oczywiście o wywiązanie się z prośby o kartkę. Dialog jest z reguły prosty i standardowy:
-Słuchaj, potrzebuję coś na imieniny dla cioci (babci, siostry-niepotrzebne skreślić). Zrobisz???
- Zrobię, ale co chcesz?
- Noooo.... nie wiem....
- Ale kwiatki czy co insze?
i tu następuje wspomniane już hasło + uśmiech numer sześć.

Skoro tak, to tym razem zrobię składankę, żeby skorzystać po raz pierwszy z drukowanej kalki - delikatne kwiaty magnolii wydają się odpowiednie do imieninowych życzeń. Owalna rameczka pochodzi z M22:
A to arkusz z magnoliami:
w którym brakuje już jednego kwiatka zużytego do kartki.
Kalka z nadrukiem jest cieńsza i delikatniejsza, więc wycinałam z językiem na brodzie, żeby nie zepsuć
:
Wycięty motyw - dopasowany wielkością i kształtem do okienka - ułożony na ramce:
Jeszcze tylko trzeba przykleić jedno do drugiego a potem dobrać kartonik.
Całość pokażę następnym razem, bo w planie jeszcze druga karteczka, z innym "ułatwiaczem"

W parku oliwskim rośnie przepiękna magnolia, która wiosną wabi niezwykłą urodą i cudnym zapachem kwiatów.
Na tej ławeczce można siedzieć i siedzieć, bez końca.
Komu po drodze - zachęcam. Do wiosny już niedaleko :-)



niedziela, 3 stycznia 2010

Wprawka

Witam w Nowym Roku i życzę szczęścia, szczęścia i jeszcze raz pieniędzy!

Po świątecznym odpoczynku wracam do moich robótek. Klimat zimowy, więc na biało. Tym razem wybrałam wzór zamieszczony w M65, periodyku wydawanym przez Pergamano International. Do wykonania potrzebny jest tusz biały i złoty oraz stosowne narzędzia, czyli perforator 2-igłowy, cieńsza i grubsza kulka i piórko.
Po odrysowaniu schematu - tłoczenie i cieniowanie; nieocenione usługi oddaje wosk: kulki suną po kalce dużo płynniej.
Drobne elementy kwiatków i ramki narysowałam złotym tuszem:

Podczas oglądania - po raz nie wiem który - filmu o Johnym Rambo wycięłam cały obrazek
No i gotowe

Jak nowy rok, to i nowe plany. Mam zamiar zgłębiać tajniki rysowania bez konturów robionych piórkiem i białym tuszem, no i malowanie... malowanie kusi i straszy :-)